Wyprawy na krańce Ziemi..

Harleyem przed dwie Ameryki i Kubę

Prezentacja:  „Harleyem przez dwie Ameryki i Kubę”

Grzegorz:  fanem marki Harley-Davidson jestem odkąd pamiętam… nigdy nie miałem innego motocykla… zamiłowanie do podróży, zgodnie z relacją mojej mamy, miałem od zawsze, gdy jako trzylatek z traktorkiem na sznurku „uciekłem z domu” – w świat…

Ela:  od zawsze byłam ciekawa świata, ale szybko przekonałam się, że wyjazdy zorganizowane nie są dla mnie…

Gdy w końcu los połączył nasze drogi od razu było wiadomo że ruszymy w świat, według swojego planu i tylko na dwóch kołach naszego Harleya.

Aktualnie mamy na koncie 225 tys km i 41 krajów odwiedzonych za sterami Harleya,

Gdy po kilku europejskich wyprawach przyszedł czas na zmianę kontynentu, zprzyczyn HD-oczywistych 😉 nasz podbój Ameryk rozpoczęliśmy od Stanów Zjednoczonych i Kanady.

Na miejscu kupiliśmy już wtedy dość leciwą Elektrę, która ruszyliśmy ku zachodzącemu słońcu…

Motocykl z założenia miał być w możliwie prostym modelem pozbawionym newralgicznych rozwiązań, które mogłyby skomplikować nam podróż, a jednocześnie zapewnić w miarę prostą obsługę serwisową. Celowaliśmy  w modele Touring.

                Trochę z przypadku z dużym wyprzedzeniem czasowym (9 miesięcy) wylicytowaliśmy na aukcji Electrę Classic z 97 roku (na gaźniku) Motocykl jak się okazało od początku palił i jeździł, wymagał jedynie kilku kosmetycznych poprawek. W późniejszym śledztwie przeprowadzonym wśród dealerów H-D wyszło na jaw, że motocykl był świeżo po remoncie silnika!

Z zakładanych wówczas 15 tyś. km w rezultacie przejechaliśmy 21 tys, przekraczając granice 27 stanów USA i 2 prowincji Kanady odwiedzając najważniejsze ikony światowej popkultury:

  • zachwycające muzyką i klimatem nowo orleańskie Bourbon Street;
  • kultową drogę matkę Route 66
  • przytłaczające blichtrem Las Vegas
  • San Francisco, w którym do perfekcji opanowaliśmy ruszanie na stromych podjazdach
  • światowe mekki wszystkich harleyowców – 77 edycję zlotu w Sturgis, Muzeum Harleya Davidsona w Milwaukee i destylarnie Jack’a Daniels’a 
  • Graceland w 40 rocznicę śmierci Króla Rock’n’rolla
  • podziwiając piękno i monumentalizm amerykańskiej przyrody w 16 Parkach Narodowych USA, m.in.: 
  • Niesamowite formacje skalne Arches National Park, Bryce Canyon National Park
  • Trasę widokowa Zion National Park
  • ogrom przestrzeni Grand Canyon National Park i Canyonlands National Park
  • Gigantyzm Sequoia National Park

oraz alpejskie widoki w rozmiarze XXL parków narodowych Kanady:

  • Jasper National Park
  • Banff National Park

walczyliśmy o życie w ponad pięćdziesięcio stopniowych upałach Doliny Śmierci i przepychaliśmy się na drodze z bizonami w Yellowstone

…(opowiemy też kilka pikantnych historii związanych z naszymi dzikimi noclegami w tym wizytą szeryfa z obstawą)

Poniżej prawie pełna lista (do wykorzystanie wg uznania):

Odwiedziliśmy:

  • Arches National Park
  • Canyonlands National Park
  • Bryce Canyon National Park
  • Capitol Reef National Park
  • Zion National Park
  • Grand Canyon National Park
  • Death Valley National Park
  • Yosemite National Park
  • Kings Canyon National Park
  • Sequoia National Park
  • Redwood National and State Parks
  • Olympic National Park
  • Glacier National Park
  • Yellowstone National Park
  • Badlands National Park
  • Great Smoky Mountains National Park

a ponad to m.in.:

  • Queen Wilhelmina State Park/Talimena SP – Talimena Scenic Drive
  • Route 66
  • Canyon de Chelly National Monument
  • Monument Valley
  • Mexican Hat
  • Moki Dugway
  • Natural Bridges National Monument
  • Goblin Valley State Park
  • Adventurous Antelope Canyon
  • Horseshoe Bend
  • Pacific Coast Highway
  • Going-to-the-Sun Road
  • Beartooth Highway
  • Bighorn National Forest
  • Devils Tower National Monument
  • Crazy Horse Memorial
  • Black Hills National Forest
  • Custer State Park
  • Mount Rushmore
  • Cherokee National Forest
  • Nantahala National Forest

Ponadto: 

  • Nowy Orlean (Burbon Street i Preserwation Jazz Hall), 
  • Las Vegas, 
  • San Diego, 
  • Los Angeles (Hollywood, Walt Disney Concert hall, Beverly Hills) 
  • San Francisco (Golden Gate, Hayatt/Ashbury) 
  • Banff – Dead City
  • Chicago (i podziemna część miasta w której kręcono np BatMan’a, 
  • Memphis ( muzeum marki Gibson i Graceland) 
  • Smoky Mountain (słynna Trial of Dragon)
  • Savanah,
  • Daytona International Speedway

Pokonane różnice wysokości:

  • Najwyższy punkt: 10,947 ft (3,337 m)  – Beartooth Highway- około 10 st C (w nocy około 0 – szron na namiocie)
  • Najniższy punkt: -282 feet (-86 m ppm) – Death Valley 123°F = 50,56°C

Po USA i Kanadzie przyszedł czas na Kubę, która od dawna była naszym niedoścignionym marzeniem… no bo jak przedostać się na Kubę z własnym motocyklem? 

                Z Key West do Havany to zaledwie sto mil morzem! Ale nie ma żadnych komercyjnych połączeń morskich… mało tego jest embargo, które mocno komplikuje komunikację pomiędzy tymi krajami… 

….po przylocie na Florydę, okazało się, że człowiek z którym mieliśmy płynąc z Key West do Hawany anulował cały organizowany rejs rzekomo pod pretekstem problemów z łodzią (jak się później okazało, został aresztowany i trafił do wiezienia za szwindle graniczne…)

Cały misternie układany od czterech miesięcy plan (daty, terminy, pozwolenia, ustalenia) runął jak domek z kart.

…ale udało się! auto- a właściwie JACHTO-STOPEM przeprawiliśmy się wraz z naszym Harleyem z Key-West do Havany…

                To jeszcze nie był koniec niespodzianek … na miejscu czekał nas biurokratyczny chaos związany z możliwością poruszania się własnym pojazdem…

…ale w końcu po kilku godzinach, mimo nieznajomości hiszpańskiego jednak się udało..

Czym jest Kuba po „przekroczeniu granicy” z USA? absolutnym zderzeniem dwóch totalnie różnych światów… Nie plaże i przyroda lecz ludzie, muzyka i atmosfera budują magię tej wyspy.

Nie kultowe Havana i Trynidad zdeptane przez tysiące turystów zrobiły na nas największe wrażenie, ale kubańska prowincja ,a przede wszystkim lecz oddalone o 800 km „południowa stolica” Santiago de Cuba, która zawsze będzie kojarzyła nam się ze zlotem motocyklowym.

                Wsród muzyki, tańca, oparów rumu i unoszącego się zapachu cygarowego dymu mieszającego się z przepalonym niskooktanowym paliwem z mixolem można było podziwiać prawdziwe perły epoki PRL’u…

W 2019r w kolejnej amerykańskiej podróży przejechaliśmy kolejno wszystkie kraje Ameryki Centralnej od Meksyku po Panamę. 

Jak w naszych oczach wygląda świat „świat po drugiej stronie muru Trumpa”. O tym czy jest się czego bać w ponoć najniebezpieczniejszej części świat i czy Harley ważący z nami 650 kg daje radę na bezdrożach ….

W Tonali miasteczku nieopodal Guadalajary (Meksyk), wciągnięto nas w obchody ostatniego dnia karnawału, które zgodnie z tradycją obchodzi się tam bardzo hucznie. 

Naszą miłość do Meksyku przypieczętowało niesamowicie autentyczne San Cristóbal de las Casas i tajemniczy kościół w Chamula, którego obrzędy opisywane są i przekazywane z ust do ust, gdyż zabronione jest wewnątrz jakiekolwiek uwiecznianie tego co się widzi i słyszy, pod groźbą narażenia się na gniew i sąd Chamulów.

Magia tajemniczych indiańskich rytuałów gwatemalskiego Chichicastenango znanego w całej Ameryce Centralnej przede wszystkim z największego bazaru rękodzieła oczarowała nas bez reszty pozostawiając w pamięci kolorowy świat owiany mistycyzmem indiańskich wierzeń..

Dotarliśmy do oddzielonej od cywilizacji, kilkunastokilometrową piaszczystą mierzeją, karaibskiej Plaży Miami Tela w Hondurasie by przekonać się jak żyje społeczność Garifuna – potomków Karaibów, Arawaków i afrykańskich niewolników.

W miasteczku Yaviza “Zapukaliśmy do wrót” dżungli Darien (jednego z najbardziej niedostępnych miejsc na Ziemi) czyli ostatniego dostępnego miejsca na północnej części trasy Panamerykańskiej.